środa, 7 maja 2014

Louis smutny i dziwny 2

Chłopak wcale nie przejmuję się tym że już nigdy nie zobaczy dziewczyny, Nawet po śmierci bo nie trafi tam gdzie ona, dla niego odpowiednie jest tylko piekło. Nie trudno domyślić się gdzie jest teraz dziewczyna. Trish, piękna brunetka. Nowa "Ofiara" chłopaka. Dziwne, nie chyba nie. Sławny chłopak nic dziwnego że dziewczyna po tygodniu się do niego wprowadziła. Nic dziwnego. Na pewno? Chłopaka najbardziej zaskakuje podobieństwo Trish do [T.I],Tomlinson wmawiał sobie że podobieństwo dziewczyn jest do wyjaśnienia.
 *Twoja Perspektywa*
Tak Tomlinson. Dobrze myślisz, nasze podobieństwo da się wyjaśnić. Mozę jesteśmy podobne dlatego że jesteśmy tą samą osobą. Teoretycznie Trish nie istnieje. Umarła w tym samym dniu. W wypadku. Jej ciało pozostało bez duszy, ponieważ ta odeszła szybciej z tego świata. Nie mam pojęcia w jaki sposób znalazłam się w jej ciele. Ale to nie mój problem ważniejszę jest to że w końcu mogę zrobić "coś" tak potwornego że chłopak nie skrzywdzi więcej żadnej dziewczyny.
-Louisku, gdzie idziesz? Kiedy wrócisz?-Tak muszę doprowadzić go do obłedu. Musi mnie znienawidzić- Czemu nie mogę wyjśc z Tobą?
-Ide z kolegami do klubu, niedługo wrócę. A nie możesz isć ze mną.. bo to męski wieczór.-Tłumacz się Tomlinson. I tak ci nie wierzę, przecież wiem że idziesz na dziwki.
-Ty chcesz mnie zostwić! Zdradzasz mnie!? Koniec z nami Tomlinson!-Po tych słowach zakończyłam rozmowe, pobiegłam do pokoju. Wiedziałam że Tomlinson za mną pobiegnie. Zbyt długo go znam. Jak już przewidziałam, chłopak pobiegł za mną, uderzy mnie. Jak przewidziałam tak się stało uderzyl mnie w twarz i dostałam cios w brzuch. Zabolało.
-Nawet nie myśl o tym że kiedykolwiek opuścisz ten dom. Już jedna próbowła. Nie udało się jej. Nie ma już jej wśród nas, nie żyje. Chcesz być następna? Myślę że nie, więc uważąj.-Nie odzywając się dłużej opuścił pokój. Wydaje mi się? Nie zaraz tu wróci. Musi się upewnić że nie odejdę. Alkochol jest, tabletki są, siniaki zaraz powstaną. Przecież mnie udeżył. Rozpuściłam tabletki w wódce, przecież jakiś dowody muszą mieć. Piłam z butelki, przecież zaraz umrę. Ponownie. Dziwne, prawda? Teraz? Teraz to nie będzie samobójstwo to będzie zabójstwo. Gdy butelka była już prawie pusta zostawiłam resztę. Muszą mieć na niego dowody. Jestem już w niebie czyścu, co nie zmienia faktu że widzę to co dzieje się na ziemi. Tomlinson wrócił do domu. I już nigdy z niego nie wyszedł. Wypił jedyny dowód swojej winy.. Ale przynajmniej został ukarany, piekło to najgorsza kara.

Wtf? Przepraszam waz za tego posta.Jestem chora i mózg mi nie działa :c

sobota, 26 kwietnia 2014

Louis smutny i dziwny

Kolejna łza spływa po moim czerwonym policzku. Słuchając słów typu kocham cię, jesteś dla mnie wszystkim i innych tego rodzaju mam ochote płakać albo wymiotować. Dlaczego każdy facet Każdego dnia, jest tak samo. Nic się nie zmienia a miało się zmieniać, przecież obiecywał. to świnia? Takie pytanie powinni zadawać sobie filozofowie, a nie pytanie "kim ja jestem?". Jeśli jesteś mężczyzną i jesteś filozofem to i tak jesteś świnią, przykro mi. Patrze jak spokojnie obok mnie śpisz, nic nie pamiętasz, znowu. Jest tak samo jak zwykle, dlaczego myśle ze będzie inaczej? Patrze na twoje potargane włosy, widzę jak uśmiechasz się pzez sen. Poczucie tego że już nigdy nie będziesz w pełni mój przytłacza mnie, dobija mnie z taką siłą, umieram. Odchodze... nie zatrzymasz mnie, nie. Ja nie dam rady odejść nawet gdy byś kazał mi odejść. Budzisz się, znów musze udawać że niczego nie pamiętam, że jest jak dawniej, zę nic się nie wydarzyło. Widze jak otwierasz oczy, zauważasz że nie śpie. Całujesz mnie w policzek i bez słowa wstajesz. Nie mam zamiaru się odezwać, nigdy nie zrobie pierwszego kroku. Jesteś już ubrany wychodzisz, zostawiasz mnie. Wiem że wrócisz wiem że to będzie dzis, tak samo wiem że następnego dnia przeczytam artukuł "Louis Tomlinson zdraza swoją dziewczyne {t.i t.n}, czy ta wybaczy mu ponownie?". Ponownie ponieważ będzie to już 1, 2, 3.. 10 raz. Zaczeło się miesiąc temu. Myśli że nie wiem, sama go w tym utwierdzam. Jest już 23:30, czekam na twój powrót. Wiem że wracasz, słysze twoje kroki, boje się tego co zara się stanie. -Cześć, kocchanie, wruciłem posuń się i zdejmój tą bluzeczke.-Próbował coś powiedzieć lecz słowa które słyszałam były dość niewyrażne, niestety zaraz stanie się to co dzieje się zawsze gdy wraca pijany. czyli codziennie. Nie chcąc dłuzej przeciągać bólu i wstydu szybko się rozbieram. Chłopak bez żadnych ceregieli wchodzi we mnie. Oczywiście, przecież liczy się tylko jego przyjemność. Moj ból ma w dupie. Koniec, moja radość jest nie do opisania. Moje męki skończyły się, na jeden dzień ale to zawsze coś. Chłopak zasypia. Podchodze do pólki na której stoi mnóstwo naszych zdjęć na każdym jestem usmiechnięta, Louis zawsze z poważną miną ale widać radość w jego oczach. Sięgam po butelkę, ponoć mocne. Nigdy nie piłam wódki. Do czego on mnie zmusza? Połknełam garść tabletek nasennych. Pochłonełam pierwszy łyk przezroczystego alkocholu. Poczułam pieczenie w gardle ale piłam dalej, gdy pól litrowe naczyniue było już prawie pute Tomlinson się obudził, nie mam pojęcia jak to się stało bo sen zawsze ma mocny. Gdy mnie zobaczył rzucił się szybko w moją strone. -Boże dzierwczyno, co ty robisz?! To moja najlepsza wódka!- Poczułam nieprzyjemne pieczenie na policzku. Teraz utwierdziłam się w fakcie że nic dla niego nie znacze. Ból nagle ustąpił, poczułam się,...., sama nie wiem jak się poczułam. Moze to uczucie wolności? Nic już nie słyszałam, nie czułam. Nic nie widziałam. Zmiana narracji Dziewczyna już nie żyje, umarła na zimnej podłodze, chłopak najzwyczjniej w świecie śpi. Zignorował to że dziewczyna wcale się nie porusza. Nawet tego nie zauważył. Był po prostu pijany. Następnego dnia rano czuł nieprzyjemny dla nosa zapach, można powiedzieć że to zapach śmierci. Męzczyzna zadzwonił do szpitala, karetka przyjechała ale było już za póżno. Smierć dziewczyny wcale go nie wzruszyła. Znajdzie nową... ---- Cześć, dawno nie pisałam. To pierwsza część imagina o Louisie. Musze powiedzieć ze w imaginie pojawią się zjawiska paranoralne. Za dużo Horrów. Ale o tym nie długo. Proszę o komentarze :)

niedziela, 13 kwietnia 2014

Imaginki :3

Obojętne :3
-Wiesz, ze cie kocham prawda?-Spytała mój przyjaciel, nie chce by był moim przyjacielem.  Przeciez go kocham.
-Wiem wiem, więc co chcesz?-Spytalam bo zawsze mnie kocha gdy czegos chce.
-Ciebie.-Powiedzial po czyn mnie pocalowal.

Niall.

-Kocham cie młoda.
-Ej, stary,  ranisz. A tak pozatym jestem tylko 2 miesiace mlodsza od ciebie. Jestes niedobry Niall.
-Nie jestem srary, albo jestem. Mów do mnie Panie Horan.
-Na pana to trzeba miec wygląd kochany.
-Teraz, to przesadzilaś, ty niedobra ty.
Po tych słowach chłopak postanowił mnie ukarać,  wszkoczyl na mnie. Położył mnie na podłogę i zaczął laskotać, dobrze wie ze ja tego nie nawidze. Po dlugich próbach przblagania go chlopak mnie puścił, jedynym warunkiem był pocałunek który z radością wykonalam.

Hazza.
-Harry, idź do sklepu.
-Ja nie ide, ty idz.
-TO NIE MOJA ROBOTA
-Moja też nie.
-To co sex?
-Tak, tak, tak szybko do sypialni już!
-Oj oj, ale sie napalil, nie dobry ty. Po tych slowach pocałowałam chłopaka.

Zayn

Szlem za dziewczyną już około 10 minut, to musiało sie wydarzyć.  Zauwazyla mnie.
-Czesc, Zayn?
-Tak jestem Zayn, czesc [t.i]
-Mam pytanie, czy ty za mną idziesz?
-Taak. Cholera, gdzie moja pewność siebie? Chodzę za tobą bo cie kocham kociec
-Kocie? Nie kocham cie ale nie wiem czy to sie nie zmieni. Po jej slowach zlapalem ja za rękę i pobiegłem do mojego domu.

Louis.

-Louis, taki niedobry, taki fajny taki zajebisty taki mrrrr, kocham cie ty niedobry.
-Tomlinson,  co ty jesteś Zayn?
-Nie, ja jestem zajebistfajniejszy.
-Co to znaczy zajebistfajniejszy?
-To ze cie kocham zajebistfajniejsza dziewczyno.

Liam.

Poszłam do tego głupiego sklepu. Po tą gitare do sklepu  muzycznego dla brata. Nie wiedzialam którą wybrać,  przecież bylam tu pierwszy raz. Zauważyłam chlopaka,  ładny byl. Poprosilam o pomoc w wybraniu gitary dla brata. Pomógł mi, choc jak sie okazalo nie znal sie na tym. Moj brat byl załamany prezentem.
Następnego dnia spotkalam tego chlopaka w parku.
-Hej, jak , asz na imie?
-Jestem Liam.
-Jestes niedobry Liam.
-Czemu? Zapytal robiąc słodkie oczka.
-Bo wybrałeś zła gitare, pamiętasz? Wczoraj.
-No pamietam ale jestes taka ladna i nie chcialem cie zawieść. Potem mnie pocalowal.

-------
Ostatni najgorszy, przepraszam ze zaniedbania na tym blogu. Poprostu nie mam czasu na pisanie i tak jakos wyszlo ze napisalam te imaginki.

piątek, 7 marca 2014

Zayn 2

'Perspektywa Zayna'
Nie moge uwiezyć, to my smiejemy sie z Joscha twierdząc ze nie ma dziewczyny a on ugania sie za taką laską.  Taką laską którą nawet ja, Zayn Malik bym nie pogardził. Coś tu jest nie tak a ja juź dowiem się co. Ta dziewczyna jest po prostu piękna i zbyt "dobra" dla Josha, tylko ja dotąd wyrywałem takie laski a teraz co? Mam sie znim dzielić pięknymi kobietam? O tak jak kiedys Harry chciał mi poderwać [T.i] ciekawe co sie znią dzieje? O tego tez sie kiedys dowiem. Ale wracajac do.. a tak nie wiem jak sie nazywa.
Z-Hej kochana jak sie nazywasz?
'Wracając do perspektywy Lisy'
L-No ja tez tęskniłam, choc przytul mnie. Josh szeptał cos do mojego ucha. Ale ty sie zmieniłas, wybacz ze nie uprzedziłem ze chlopcy juz są. Próbując wybrnąć z sytuacji wymyslilam słowa które zadowolą wszystkich.
L-No cos ty kochany nie gniewam sie ze nie uprzedziłes mnie o tym ze twoi przyjaciele wpadną, ja nie potrafię się na ciebie gniewać, zbyt mocno cie kocham.-Cmoknełam chłopaka w usta tak samo gdy wita sie rodzine więc nie było w tym nic nie zrecznego a chłopcy łatwiej uwieźą w tą bajke. Podczas tej naszej krótkiej rozmowy usłyszałam słowa kierowane z salonu.
Z-Hej, kochana jak sie nazywasz? Ten człowiek to ma tupet, moze dlatego lubie go najbardziej z całego zespołu. Ale dla Josha musze go znosic nie chcac go zaatakowac oczywiscie w pozytywny sposób.
J- Chłopaki to moja dziewczyna, nazywa sie Lisa no i jak sami widzicie jest piękna, ma 18 lat a więcej informacji o MOJEJ -Przyłozyl nacisk na to słowo-dziewczynie.-Po tych słowach chłopak pocałował mnie w czoło, on jest uroczy gdyby nie był moim kuzynem to bym sie w nim zakochała, on jest taki idealny ale mniej nie Zayn. Kurde idiotko nie zakochuj sie w nim. Oczywiscie mam na mysli Zayna nigdy nie zakochała bym sie w kuzynie.
L-No czesc tak jak juź wcześniej wspomniał Josh mam 18 lat i jestem na zabój zakpchana w tym moim bad boy. Jak chcecie cos jeszcze wiedziec to śmiało pytajcie.
Przedstawiłam sie wszystkim pogadałam z kazdym i chyba najdłuzej z Zaynem, nadal uwaźam ze jest słodki i chyba sie w nim zako.. jacie jaka ze mnie idiotka ja nie moge go kochac przeciesz udaje dziewczyne Josha. Jestem coraz bardziej rozdarta. Chłopcy poszli a mnie czeka ciężką rozmowa z Joshem.
-------
Ta-da jest i juz, napisze jutro częsc 3 papa :)

środa, 5 marca 2014

Zayn 1

Wyprowadzka z Kanady była dla mnie bardzo miła, moze dlatego ze uwolnie sie z rąk tyrana? Mówiąc tyrana mam na mysli mojego "chlopaka", było idealnie dopóki się nie zmienił. Ale to juz odległa historia i chce o tym zapomnieć. Spakowałam wszystkie swoje rzeczy zaczynając od butów kończąc na kurtkach. Zostawilam lartek pozegnalną i poleciałam oczywiście doslownie poleciałam do Londynu. Nie chciałam ale musiałam zatrzymac sie u mojego kuzyna, Josha. Czy wspomniałam ze Josh jest perkusistą w zespole One Direction. Nie? To teraz juz tak. Zadzwoniłam do chlopaka który byl troche zdziwiony ze jego kuzynka dzwoni do niego pierwszy raz od 2 lat.
L- Czesć Josh
J- Lisa? Stało się cos czy poprostu sie za mną stęskniłaś? Oj jakie pytanie. Tylko co ja mam powiedziec?
L- No bo jest sprawa.. Ale stęsknic tez sie stęskniłam. Wybrnelam z tej sytuacji? Chyba tak ale nie wiem czy mnie przyjmie pod swój "dach"
J-No powiedzmy ze ci wierze ale co chcesz ? Powialo chłodem, mam sie bać? Tak juz sie boję. No ale raz kozie smierć.
L-Czy mogla bym u ciebie zamieszkac na kilka dni prooooosze...Boje sie boje sie boje sie nie wiem czy sie zgodzi
J-Tak pewnie ze mozesz ale jest jeden warunek. Warunek? Mój przebiegły kuzynek ma plan boje sie i powtazam to 100 raz. Będziesz udawała moją dziewczyne przed zespołem.
L-Co jak to ale no wez. Zaskczenie? Tak to mało powiedziane.
J-No prosze tylko troszke poudajesz bo chlopaki soe ze mnie smieją a ja przez to smutam. Oj jakiego mam uroczego kuzynka, jak mogła bym mu odmówić? Prosze powiedzcie mi jak.
L-No dobrze juz dobrze, ale teraz przepraszam bo zaraz londujemy papa mój "chlopaku". Nie czekając na odpowiedź chłopaka rozlączyłam sie.
Co prawda samolot jeszcze nie londuje ale nie chciałam dłużej ciągnąc tej rozmowy. Napisałam jeszcze smsa z prośbą o podanie adresu. Po chwili dostałam odpowiedz. Po jakiejś godzinie którą przegadałam z przyjaciółką mogłam wyjśc z tej maszyny, skierowałam sie do kawiarni zamówilam kawe na wynos i udałam sie do domu mojego kuzy...chłopaka na chwile.
                                                     Josh
Nie no ona zaraz tu będzie dawno jej nie widziałem, ciekawe jak teraz wygląda. Moze tak ze Hazza sie na nią rzuci, ciekawe. Usiadłem na kanapie i oglądałem jakies reality show czy cos tam nie mogłem sie skupic. Gdy juz prawie zasypiałem usłyszałem dzwonek do drzwi, przed nimi stali wszyscy członkowie One Direction. Nie nie jeszcze nie teraz jeszcze nie dogadałem sie z Lisą no ale skoro przyszli to co nie wygonie, prawda?
H- Siema stary a teraz wchodzimy i nie ma ze nie. Ach jak szlachecko to zabrzmiało, prawda?
J-No wchodzcie przeciesz was nie wygonie. (Ale bym chciał)
Siedzielismy w salonie oglądając jakis dziwny film nie ze cos taki dziwny byl i tyle, po jakims czasie znów zadzwonił dzwonek, no teraz to napewno Lisa. Poszedłem otworzyc drzwi, stała tam nad zwyczaj piękna dziewczyna.  Nie no to nie moze byc Lisa, to ta mała ciapowata dziewczynka, jacie ale ona wyrosła
J-Lisa!!!!! Tęskniłem ♥
                                                         Lisa
L-No ja tez tęskniłam choć tu przytul mnie.
------------------------------------------------------------------------
Pierwsza z wielu częsci tandetnego imagina pisana przy "Dzień który zmienił moje życie " xD Jutro bądz dzis 2 częsc. ♡ Pa pa miśki ♥

poniedziałek, 3 marca 2014

Imagin

Witam, mam pomysl dodania wieloczęsciowego imagina tylko nie mam pojęcia z kim. Wasze pomysly umieszczajcie w komentarzach a ja postaram sie je spełnic :) Dziekuje za uwage  Dowidzenia. Jesli ten pomysl wam sie nie podoba to podsylajcie mi pomysly na krótkie imaginy.
Ps. Jesli do jutra nie pojawia sie pomysly sama cos wybiore.

piątek, 7 lutego 2014

Liam

Więc tak wypadało by się przedstawic. Jestem Kamill Smith mam 18 lat i jestem stylistką One direction. Wymazone zycie prawda? No bo co duzo zarabiam moge spotykac się gwiazdami i tak dalej. Ale tak naprawde nie wygląda to tak kolorowo. Nie mam przyjaciól. Rodzice ? Rodzice są zajęci sobą znaczy kochają mnie i wogóle ale mieszkają w Nowym Jorku 1000 km od Londynu. Wiec podsumówując jestem samotną bogatą snobką. Dzis chlopcy mają jakis wywiad a ja musze ich ubrać naprawde fajnie.... Znaczy lubie ich ubierac i wogóle ale to troche uciązliwy ubierac ich codziennie inaczej ale takie juz moje zycie. Zwlaszcza ze jestem nieszczęsliwie zakochana w Louisie..... Podjechalam pod studio gdzie mial odbyc sie wywiad. Weszlam do ogromnego budynku i weszlam do wyznaczonej sali gdzie chlopcy juz sie przygotowywali. Mowiac przygotwywali mam na mysli gonitwy pod stolami i inne rzeczy które zwykle wyprawiają 5 latki. Gdy mnie zobaczyli odrazu spowaznieli. Liam jako pierwszy usiadl na fotel by go przygotowac. W tym czasie weszla Louisa wizazystka chlopcow. Więc oboje zabralismy sie za przygotowywanie chłopców. Po okolo godzinie wszyscy byli gotowi. Chlopcy weszli do sali w której byl wywiad. Prowadząca zadawala bardzo duzo pytan nawet bardzo imtywnych. Bylo bardzo duzo smiechu. Wywiad sie skonczyl i chlopcy zaprosili nas znaczy mnie i Louise do siebię. *W domu 1D* Weszlismy do domu chłopców a ci odrazu rozsiadli sie na kanapach. H-Obejrzymy film? Lo-Jestem za ale skoro film to horror K-Ale ja boje się horrorów Lo-Dlatego chce go oglądać... K-Dlaczego mnie nie lubisz? Lo-Oj mała przeciesz ja cie lubie.... aź za bardzo.- Ostatnią czesc zdania powiedzial prawie nie słyszalnie. K-Louis ja nie jestem mała bo mała to jest twoja pala hyhy. L-Oj jak mogłaś, teraz to ci nie daruje.- Zaczełam uciekac przed chłopakiem przez cały salon. L-Dobra przestań uciekac choc na film. Ale wiedz ze ja ci nie daruje Kami. K-No dobrze dobrze. Przepraszam no. L-No to juz ci wybaczam. Choc sie przytulic za kare hyhy K-No dobrze ale to nie jest kara.-Podeszlam do chłopaka i go przytuliłam. Znowu te motylki w brzuchu mrrr jak ja go kocham. Ech Kami skoncz juz bo się podniecisz. Chłopcy juz właczyli film a Irlandczyk zajadal sie popcornem. Okazalo sie ze Louisa musiala wyjsc z jakiegos powodu a my nawet nie zauwazylizmy. Usiadlam kolo Louisa i Harrego w kazdym strasznym momęcie wtulalam sie w Louisa. Film sie skonczyl. Niall poszedl cos zjesc. Wow jaki ten chlopak ma wielki zoładek. Zayn i Liam poszli do pokoi a ja z Harrym i Louisem zostalam w pokoju. H-Kami mozemy porozmawiac? Musze powiedziec ci cos waznego.. K-No tak pewnie.-Szczerze to balam sie tego co chlopak chce mi powiedziec ale nie mialam wyboru wkoncu sie przyjaznimy prawda? H-Dobra to chodzmy do kuchni. H-Kami ja wiem. Tylko sie nie wykręcaj bo wiem ze to prawda. K-No słucham... Tylko boje sie tego co chcesz mi powiedziec. H-Podoba ci się Louis prawda? K-Cii nie tak głosno bo uslyszy. *W tym samym czasie* *Perspektywa Louisa* Siedzialem w salonie i szczerze bylem zazdrosny o Kami ale to w koncu tylko przyjaciólka. Przyjaciólka którą kocham... Rozmyslalem tak nad swoim zyciem gdy nagle podszedl do mnie Niall. N-Stary jest sprawa...Ja wiem ze podoba ci sie Kami ale masz nue zaprzeczac rozumiesz? Lo-Nie mam zamiaru zaprzeczac,to prawda,naprawde bardzo podoba mi sie Kami ale ona chyba nie czuje tego do mnie. N-A dlaczego jestes tego taki pewien? Powiedziala ci?.... No właśnie. Nie oceniaj jej tak przeciesz widze jak ona patrzy na ciebie i jak ty patrzysz na nią. Ale ja mam pomysl by was połączyc w pare... Ale masz mi zaufac... Lo-No dobrze bobrze. Raz ci moge zaufac. *Perspektywa Kami* Weszlam do salonu gdzie byli juz wszyscy. N-Gramy w butelke hyhy H-Dobra mozemy zagrac Lo-No pewnie ze mozemy zagrac ale na jakich zasadach? N-Pytania i Wyzwania bo do calowania jest tu tylko Kami albo dobra to zagrajmy w calowanie hyhy .... K-Nie zagramy na pytanie i wyzwanie. Dobra chlopaki? Li-No dobra dobra.-Łał pierwszy raz tego wieczoru sie odezwał. Zabawne nawet. Pierwszy kręcił Louis wypadło na mnie wybralam pytanie. Lo- Podoba ci sie ktos kto jest w tym pokoju? K- No tak podoba mi sie jeden z was ale nie powiem który. Zakrecilam i wypadlo na Louisa (przypadek? nie sądze xD) K-No Louisku podoba ci sie ktos w tym pokoju.-Dopiero zdalam sobie sprawe z tego ze jestem jedyną dziewczyną w tym domu o mój boze jaka siara. Lo- Ej no to jest nie fer jak powiem tak to wszyscy sie dowiedzą ze cie kocham..... Czy ja powiedziałem to na głos? Przepraszam cie Kami.....-Po tych słowac Louis uciekł do swojego pokoju. A ja szybko pobiegłam za nim. Wbiegłam do pokoju i zobaczyłam jak Louis płacze na swoim łózku przytulając sie do bluzki której szukam juz od miesiąca. Ale i tak sie na niego nie gniewam. Chłopak lezal na brzuchu więc połozyłam sie koło niego i wtuliłam się w jego plecy. K-Oj ty mój maly głuptasie ja cie tez kocham.... Lo-Naprawde? K-No pewnie ze tak nawet nie wiesz jak dawno chciałam ci to powiedzieć Lo-Kocham cie Kami nazawsze.... Po tych słowach Louis cię pocałował. I dalej chyba wiecie co sie działo. Moge dopowiedziec jeszcze to ze tej nocy dowiedziałam się ze Louisa pała wcale nie jest mala hihi. *3 lata pózniej* Jestem nadal z Louisem nie zapowiada sie na to zebyśmy się rozstali. A nawet więcej dowiedzialam się od Harrego ze Louis zamierza mi się oswiadczyc. Teraz tylko na to czekac. A i co najwazniejsze jest to ze One Direction nadal istnieje naszczęscie....